"Ludzie kultury wcale nie są zainteresowani kulturą." -
powiedziała babcia mojej córki. Rzecz się działa w piątek podczas widowiska "Wojna światów" w olsztyńskim planetarium. Była główna księgowa nie doliczyła się na sali nawet dwudziestu osób. Poczułam na dobre inwazję. Wcześniej prelegent zdążył powiedzieć, że w adaptacji filmowej "Wojny światów" z 2005 roku główną rolę zagrał "Cruise scjentolog". Ciekawe, co Marsjanie na to? Obcy? Inni? Tom? Te wszystkie puste miejsca, które tak naprawdę nigdy puste nie są, chociażby ze względu na obecność bakterii. Pokonały Marsjan. Nie wiem tylko, czy zdołały pokonać speszenie. Ta cała teoria ewolucji akurat w piątek nie zabrała aspektów.