Wychodzisz z wierszem jak na spacer
Wahasz się między kremowym a ciemnobrązowym
Choć obu nie lubisz ale nie umiesz tego wyrazić
Daj spokój
Jaki człowiek taka asertywność
Mieszasz mi w garnku tą niepewnością naturalną
Stale coś szepczesz i wrzucasz do fosy
O jej historię nie troszczysz się
Bo nie sięga twoich ramion
Nie zaczepia o twój język szeptuchy
Merlin wibrujesz w mojej przestrzeni Gospodzie Prywatności
Uzyskaj więcej
Przesympatyczni ludzie oferują pożyczki bez prowizji
Z wysokim oprocentowaniem ujmujące zadzierzgnięcie
Oboje odklejają się od własnej konwersacji
Adresat nie nadąża za myśleniem nadawcy
Przyjmuje pomoc Tak mu się wydaje
Jak nie wyjść na buraka
Masz tanie książki Krótkie spodenki
Staniki zapinane z przodu
A z tyłu zawsze plecy
Prognozujesz z numeru telefonu
Mylisz znaczenia ale unikasz nieporozumień
O co ci właściwie chodzi Czepiasz się
To jest psychiczne
No właśnie o co mi właściwie chodzi
Nie na rękę ci czyli musi być psychiczne.