niedziela, 6 sierpnia 2017
Pączek
Bardzo pani dziękuję. To wiele dla mnie znaczy, ile pani dla mnie zrobiła. Nigdy bym się nie spodziewał tego po pani. Jakoś wytarłem ufność razem z podeszwą butów. Są jak lęk, który nigdy nie mija, stale potrzebne. Koszmary senne gaszę wodą z kranu. Chlorowaną. Te wszystkie filtry są dla mnie zbędne jak flirty. Zajmują czas i niewiele z tego wynika. A z panią mógłbym rozmawiać do rana w przerwach każdego meczu. Podkreślam każdego. Moją pasją jest sport z pozycji fotela. To bezpieczna aktywność fizyczna i daje dystans. Niezbędny w życiu jak piórnik w tornistrze i mydło w podajniku w każdej toalecie. Mydło w kostce mnie zniewala. Czuję wtedy, że należę, poprzez obcowanie z różową kostką, do gospodarza domu. Jest taki sen, który trwa nawet po przebudzeniu. Moim jest sen o wtargnięciu psów na klatkę schodową. Boję się tych psów, ale przyzwyczaiłem się już do snu. Jak ja się pani odwdzięczę? Mam przepalone wszystkie zmysły. Gdybyśmy się spotkali dwadzieścia lat temu, kupiłbym pani pączka z różanym nadzieniem. Taki słodki kwiatek.