Przechowaj mnie bezpiecznie
Choć budzi to mój wewnętrzny opór
Bez etykiety
Dotyka to jednak bardziej ciebie niż mnie
Pogrzebana żywcem świątynia
Budzi się z krzykiem
Ucząc się na nowo kroków
Przesuwając cienie przedmiotów
Po których nie pozostał nawet ślad
Z renesansowego widowiska
Łabędzi śpiew słychać naturalnie
Swobodnie jak pękają serca
Jeśli zechcesz nas złożyć w ofierze
Świetliki wskażą drogę a ja
Będę na ciebie czekać w chmurach.