Ja jestem rodziną. Oni są mną. Kiedy odchodzą w niedostępną krainę, płyną w moich żyłach, są solą moich łez. W mojej pamięci mają spacery, krótkie spotkania w ciepłych płaszczach, bo ogrzewa ich moja miłość. Kiedy oddałam mojej córce do redakcji moją książkę o mojej matce to było takie głośne wołanie, żeby choć raz odebrała ten nieżyjący z nią telefon. Angelika czytając tę książkę poczuła zapach perfum babci. Cały dom nimi pachniał, chociaż nie stał taki flakon na półce. Więzy krwi pachną tym, co masz w pamięci.