Zwłaszcza gdy zbliżam się do szczytu
Lecz moimi oczami pisząc
Jestem wierna ludziom którzy odeszli
Bo ja mam obowiązek wobec aktu śmierci
Niezwykle odczuwam nieodczuwanie
Zimnej kostuchy
Pojmuję osobę Byt zanurzony po uszy
W niebycie
Taka groteska ze mnie
Jestem objawieniem
Albo tylko biologiczną wędrówką
Samo takie myślenie
Stawia akt ponad śmiercią
A śmierć ponad umieraniem
Bo śladów kostuchy można nazwać poszukiwaniem
Gdy brakuje poplątania w tobie spraw i myśli
W takim stopniu
Że myślisz o pomocy siły zewnętrznej
By podała ci nóż
Bo wciąż pozostaję i pozostajesz
Przywiązani do konkretu.