środa, 15 listopada 2017

Urodziny mojego Tatusia




Dzisiaj mija Setna Rocznica Urodzin mojego Ojca, Przyjaciela i Mentora.

Kocham Cię, Tatusiu, bardzo bardzo mocno.

Wiem, że gdzieś jesteś. Wiesz, że zawsze o Tobie pamiętam. Oboje wiemy, że kiedyś się spotkamy i dokończymy naszą rozmowę o Baczyńskim. Teraz ja jestem tutaj, na tej drodze zwanej ziemskim żywotem. Czasami biegnę a czasami szybko idę. Niepotrzebnie oglądam się za siebie, ale nie umiem inaczej. Ty rozświetlasz gdzieś noc dachu Ziemi, bym mogła dotrzeć do kolejnych bram. A kiedy upadam, słyszę za każdym razem Twój głos. Pamiętasz? Miałam wtedy 5 lat i spadłam z roweru. Nie podniosłeś mnie, tylko powiedziałeś "jeśli tylko możesz wstać to wstań". Mogę, Tato, jeszcze mogę, podnoszę się i otrzepuję kolana. Idę dalej. Nie żyjesz już bardzo długo. Kiedyś bałam się, że jak będziesz nie żył jeszcze dłużej to zapomnę o tych iskierkach w Twoich czarnych oczach, o Twoich mądrych i silnych rękach, o brzmieniu Twego głosu. Tak się nie stało. Jakiś czas temu szłam sobie sama myśląc o czymś ważnym i mniej ważnym, i świat powiał Twoim zapachem. Tym samym, którym przytulałeś mnie i ściskałeś trochę zapominając, że mam kości. Tym samym, gdy pochylałeś się nade mną z ciepłą herbatą budząc mnie do szkoły. Mogłabym się założyć, że wtedy, na tej pustej ulicy z dekoracją przedwcześnie opadniętych liści, byłeś także Ty. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale dla mnie człowiek jest zapachem i każdy ma swój. To byłeś Ty, Tatku. Wiem, że nade mną czuwasz. I wiem, że bardzo kochasz Angelikę, chociaż już Cię nie było, gdy Ona się rodziła. Jednak Twoja obecność była wyczuwalna przy wszystkich ważnych egzaminach i obronach Angeliki. Jak dotąd nie spotkałam człowieka tak mądrego jak Ty. Jesteś dla mnie prawdziwym autorytetem, któremu nigdy nie dorównam. Nawet nie chcę, bo fajnie jest mieć autorytet. Dbaj o Mamę. Kiedy będziesz dzisiaj świętował swoje Setne Urodziny z całą Rodziną, przekaż wszystkim ode mnie buziaczki. Pa, Tata, na razie :).