poniedziałek, 31 grudnia 2018

Na ten Nowy 2019 Rok

W Nowym 2019 Roku życzę Wszystkim świata, który nie boli. 
Własnego miejsca na ziemi, prostej i jasnej drogi w życiu, samych dobrych napotkanych ludzi. Otwartości we właściwie pojętej semantyce. Tej niezbędnej tajemniczości w głosie, niedokończonym zdaniu, spojrzeniu. Właśnie po to, by mówić "nie wiem", "nie znam", "to się dzieje po raz pierwszy". Przyjaznych czterech ścian, bezpretensjonalnych korytarzy prowadzących do celu. Mówienia i słuchania we właściwych proporcjach. Płaczu ze szczęścia. Wzruszeń głębokich. Kolekcji doświadczeń, które dadzą piękną lekcję człowieczeństwa. 
Życzę mnóstwa marzeń z kolorowymi skrzydłami, bo one się spełnią, jeśli uwierzymy, że się spełnią. Snów, które dadzą siłę do każdego dnia i słońca, które zajrzy do naszych domów nawet przy zasłoniętych oknach. Mądrej ciszy, którą będzie się celebrować wiedząc, że ona zawsze mówi. 
Kołysania w objęciach czterech pór roku. Zdrowia. 
Niech Rok 2019 będzie Rokiem Miłości,

Ewa Klajman-Gomolińska

czwartek, 20 grudnia 2018

Merlin kłóci się ze sprzedawcą cukierni

Przemyślałam zastanowiłam się i postanowiłam
Kupię sobie ciastko
To źle mówi Merlin
Ciastka to pustaki świata
Wypełniają przestrzeń Kurczą powierzchnię
Tworzą cukrzycę w powietrzu
Mam to gdzieś Chcę zjeść ciastko
Dlaczego chcesz zjeść ciastko
Bo coś mi się od życia należy
Tak
Dostałaś od życia życie Mało
Proszę nie sprzedawać tej pani ciastka
Bo chce je kupić z bezsilności niezaradności a nawet rozpaczy
Proszę nie hamować kolejki
Podać to ciastko
Tak podać Nie nie podać
Wypad ze sklepu Następny proszę
Po co te nerwy Niech pani sama zje ciastko
Skoro brzuch świata jest już rozdęty
A macica świata się stawia
To ciastko za ciastko
Cios za cios
Samotne ptaki wydziobią resztki
Napełnią swoje pisklęta tą beznadzieją niespełnienia
I kiedy wszystkie brzuchy
W gniazdach wywrócą się
Pani wyjdzie na bezludną ulicę
W pustym mieście
Bo to my zapładniamy bezludny świat
Człowiek jest tu dekoracją.

wtorek, 18 grudnia 2018

Decoupage z Merlin

Mógłby się o tym wypowiadać Zygmunt Freud
Malujemy z Merlin szklane michy
Kolorowa wycinanka życia
Merlin siedzi bokiem
Trzyma miskę między kolanami
Ja siedzę przy stole
I wyciskam resztkę fioletowej
Fiolet zawsze kończy się najszybciej
Choć żółty umiera pierwszy
W każdej chorobie każdej epoki
I jest nieodporny na wiatr
A musisz mieć ten fiolet
Przecież to lawendowe pole
To idź do sklepu Nie siedź tak
Jakby miał być koniec świata
Nie lubię przerywać i wychodzić Drażni mnie to
Zawsze coś przerywamy Nie ma skończonego dzieła
Wracamy do tego co znamy
Człowiek który ma w domu wszystko by z niego nie wychodzić
Nie ma domu.

piątek, 14 grudnia 2018

Merlin wchodzi do ogrodu

Psy wyją
Wyjęte wyjątkowe skarpety z plecaka leżą na rabatkach
Są odporne na deszcz i choroby
W ogrodzie chcę być boso
Możesz być boso w skarpetach
Jak wyzwolona we własnym ciele
Wolna w ogrodzie
Dlaczego te psy taka wyją
Bo kiedy moja noga dostąpiła twojego ogrodu
Ty wpadłaś w panikę i zatrzasnęłaś książkę
Jesteśmy nigdzie.

wtorek, 11 grudnia 2018

Merlin i ja. Siedzimy. Rozmawiamy

Merlin bo ja się boję by nie było
Infantylnie Rozumiem
Boję się banału
Rozumiem
Boję się kiczu
Rozumiem
Możesz mi coś doradzić
Infantylizm jest stanem umysłu
Banał przedmiotem zainteresowań
Które wzrosły za czasów pudelkowych
Tworzenie kiczu wymaga odwagi
Bo to decyzje na śmierć publiczną.

niedziela, 9 grudnia 2018

Merlin ratuje jedną różę

Czemu nie poszłaś w rodologię
Bo ma kolce cały powód niewychodzenia z domu
I planów doczołgania się do mety
Większej bzdury nikt nie słyszał
Róża jest królową bo nie jest bezbronna
To czego się boisz jest twoją największą siłą
Jesteś skąpa w rozdawaniu czasu
Powiedz dziwnie się czuję kiedy inni poeci
Tłumaczą terminale płatnicze
Bezwzględne procedury
Tanie chwyty na rolkach do kas fiskalnych
Savoir-vivre kminisz
Jestem niepraktykująca.

środa, 5 grudnia 2018

Merlin nie robi liftingu

Zmarszczki są zmorą
Wiszące szyje indora
Pęknięte skóry na brzuchach
Te wszystkie zewnętrzne
Ortaliony i bandaże
Z etykietą jednorazowego użytku
Piękno jest tu Merlin pokazuje na serce i głowę
Lifting jest modą Eskapizmem
Niedorozwiniętego społeczeństwa
Niczego nie wydłuża ani nie skraca
Lepiej już nie będzie
Chyba że zamienimy to na piramidy
I balsamowanie zwłok
Będzie lepiej
Tak przetransportujemy energię
Na mumie które za kilka wieków obudzą
Umysły młodych naukowców
Badacze i odkrywcy jaskiń potkną się o historię
Starożytnego Egiptu i naszą Twoje zmarszczki
Smutku Czy ta wyhodowana z precyzją lwia
Nikogo nie zainteresują
Chciałabym nie mieć tak głębokich bruzd
Jeśli mam wyrazić swoją wolę
To po co trzymasz w piwnicy klatkę po zmarłym 11 lat temu
Chomiku Piwnica nie jest miejscem chomiczych wspomnień.

niedziela, 2 grudnia 2018

Kołysanka z Merlin


Merlin gra na grzebieniu
Nuty skaczą jak polne koniki
A ja plotę wianki z koniczyny
Już południe Słońce wysoko
Na moim obrazku schowanym
Z kredkami do teczki rysunkowej
Co gram
Kołysankę Bez sensu
Nie kołysze się w dzień
Przywiązujesz wagę do czasu
Który nie przywiązuje się do ciebie
Z jednej strony łudzisz się
Że wianki to beztroska
A rysunek relaks
Ale kontrolujesz zegarek
To nie wolność Nie umiesz być sobą
A ciebie kołysanka nie usypia
Nie jeśli przyjemność nie staje się nawykiem
Nie jeśli w melodiach nie słyszę ziemskiego jazgotu
Nie jeśli nie nazywam tego co jest
Nie jeśli ty nie sprowadzasz mnie do miłości bez esencji
Takiej wymyślonej przez ludzi
Żeby nie trząść się ze strachu
Przed przejściem w sny bez kołysanki.