W Nowym 2019 Roku życzę Wszystkim świata, który nie boli.
Własnego miejsca na ziemi, prostej i jasnej drogi w życiu, samych dobrych napotkanych ludzi. Otwartości we właściwie pojętej semantyce. Tej niezbędnej tajemniczości w głosie, niedokończonym zdaniu, spojrzeniu. Właśnie po to, by mówić "nie wiem", "nie znam", "to się dzieje po raz pierwszy". Przyjaznych czterech ścian, bezpretensjonalnych korytarzy prowadzących do celu. Mówienia i słuchania we właściwych proporcjach. Płaczu ze szczęścia. Wzruszeń głębokich. Kolekcji doświadczeń, które dadzą piękną lekcję człowieczeństwa.
Życzę mnóstwa marzeń z kolorowymi skrzydłami, bo one się spełnią, jeśli uwierzymy, że się spełnią. Snów, które dadzą siłę do każdego dnia i słońca, które zajrzy do naszych domów nawet przy zasłoniętych oknach. Mądrej ciszy, którą będzie się celebrować wiedząc, że ona zawsze mówi.
Kołysania w objęciach czterech pór roku. Zdrowia.
Niech Rok 2019 będzie Rokiem Miłości,
❤
Ewa Klajman-Gomolińska
poniedziałek, 31 grudnia 2018
niedziela, 23 grudnia 2018
czwartek, 20 grudnia 2018
Merlin kłóci się ze sprzedawcą cukierni
Przemyślałam zastanowiłam się i postanowiłam
Kupię sobie ciastko
To źle mówi Merlin
Ciastka to pustaki świata
Wypełniają przestrzeń Kurczą powierzchnię
Tworzą cukrzycę w powietrzu
Mam to gdzieś Chcę zjeść ciastko
Dlaczego chcesz zjeść ciastko
Bo coś mi się od życia należy
Tak
Dostałaś od życia życie Mało
Proszę nie sprzedawać tej pani ciastka
Bo chce je kupić z bezsilności niezaradności a nawet rozpaczy
Proszę nie hamować kolejki
Podać to ciastko
Tak podać Nie nie podać
Wypad ze sklepu Następny proszę
Po co te nerwy Niech pani sama zje ciastko
Skoro brzuch świata jest już rozdęty
A macica świata się stawia
To ciastko za ciastko
Cios za cios
Samotne ptaki wydziobią resztki
Napełnią swoje pisklęta tą beznadzieją niespełnienia
I kiedy wszystkie brzuchy
W gniazdach wywrócą się
Pani wyjdzie na bezludną ulicę
W pustym mieście
Bo to my zapładniamy bezludny świat
Człowiek jest tu dekoracją.
Kupię sobie ciastko
To źle mówi Merlin
Ciastka to pustaki świata
Wypełniają przestrzeń Kurczą powierzchnię
Tworzą cukrzycę w powietrzu
Mam to gdzieś Chcę zjeść ciastko
Dlaczego chcesz zjeść ciastko
Bo coś mi się od życia należy
Tak
Dostałaś od życia życie Mało
Proszę nie sprzedawać tej pani ciastka
Bo chce je kupić z bezsilności niezaradności a nawet rozpaczy
Proszę nie hamować kolejki
Podać to ciastko
Tak podać Nie nie podać
Wypad ze sklepu Następny proszę
Po co te nerwy Niech pani sama zje ciastko
Skoro brzuch świata jest już rozdęty
A macica świata się stawia
To ciastko za ciastko
Cios za cios
Samotne ptaki wydziobią resztki
Napełnią swoje pisklęta tą beznadzieją niespełnienia
I kiedy wszystkie brzuchy
W gniazdach wywrócą się
Pani wyjdzie na bezludną ulicę
W pustym mieście
Bo to my zapładniamy bezludny świat
Człowiek jest tu dekoracją.
wtorek, 18 grudnia 2018
Decoupage z Merlin
Mógłby się o tym wypowiadać Zygmunt Freud
Malujemy z Merlin szklane michy
Kolorowa wycinanka życia
Merlin siedzi bokiem
Trzyma miskę między kolanami
Ja siedzę przy stole
I wyciskam resztkę fioletowej
Fiolet zawsze kończy się najszybciej
Choć żółty umiera pierwszy
W każdej chorobie każdej epoki
I jest nieodporny na wiatr
A musisz mieć ten fiolet
Przecież to lawendowe pole
To idź do sklepu Nie siedź tak
Jakby miał być koniec świata
Nie lubię przerywać i wychodzić Drażni mnie to
Zawsze coś przerywamy Nie ma skończonego dzieła
Wracamy do tego co znamy
Człowiek który ma w domu wszystko by z niego nie wychodzić
Nie ma domu.
Malujemy z Merlin szklane michy
Kolorowa wycinanka życia
Merlin siedzi bokiem
Trzyma miskę między kolanami
Ja siedzę przy stole
I wyciskam resztkę fioletowej
Fiolet zawsze kończy się najszybciej
Choć żółty umiera pierwszy
W każdej chorobie każdej epoki
I jest nieodporny na wiatr
A musisz mieć ten fiolet
Przecież to lawendowe pole
To idź do sklepu Nie siedź tak
Jakby miał być koniec świata
Nie lubię przerywać i wychodzić Drażni mnie to
Zawsze coś przerywamy Nie ma skończonego dzieła
Wracamy do tego co znamy
Człowiek który ma w domu wszystko by z niego nie wychodzić
Nie ma domu.
piątek, 14 grudnia 2018
Merlin wchodzi do ogrodu
Psy wyją
Wyjęte wyjątkowe skarpety z plecaka leżą na rabatkach
Są odporne na deszcz i choroby
W ogrodzie chcę być boso
Możesz być boso w skarpetach
Jak wyzwolona we własnym ciele
Wolna w ogrodzie
Dlaczego te psy taka wyją
Bo kiedy moja noga dostąpiła twojego ogrodu
Ty wpadłaś w panikę i zatrzasnęłaś książkę
Jesteśmy nigdzie.
Wyjęte wyjątkowe skarpety z plecaka leżą na rabatkach
Są odporne na deszcz i choroby
W ogrodzie chcę być boso
Możesz być boso w skarpetach
Jak wyzwolona we własnym ciele
Wolna w ogrodzie
Dlaczego te psy taka wyją
Bo kiedy moja noga dostąpiła twojego ogrodu
Ty wpadłaś w panikę i zatrzasnęłaś książkę
Jesteśmy nigdzie.
wtorek, 11 grudnia 2018
Merlin i ja. Siedzimy. Rozmawiamy
Merlin bo ja się boję by nie było
Infantylnie Rozumiem
Boję się banału
Rozumiem
Boję się kiczu
Rozumiem
Możesz mi coś doradzić
Infantylizm jest stanem umysłu
Banał przedmiotem zainteresowań
Które wzrosły za czasów pudelkowych
Tworzenie kiczu wymaga odwagi
Bo to decyzje na śmierć publiczną.
Infantylnie Rozumiem
Boję się banału
Rozumiem
Boję się kiczu
Rozumiem
Możesz mi coś doradzić
Infantylizm jest stanem umysłu
Banał przedmiotem zainteresowań
Które wzrosły za czasów pudelkowych
Tworzenie kiczu wymaga odwagi
Bo to decyzje na śmierć publiczną.
niedziela, 9 grudnia 2018
Merlin ratuje jedną różę
Czemu nie poszłaś w rodologię
Bo ma kolce cały powód niewychodzenia z domu
I planów doczołgania się do mety
Większej bzdury nikt nie słyszał
Róża jest królową bo nie jest bezbronna
To czego się boisz jest twoją największą siłą
Jesteś skąpa w rozdawaniu czasu
Powiedz dziwnie się czuję kiedy inni poeci
Tłumaczą terminale płatnicze
Bezwzględne procedury
Tanie chwyty na rolkach do kas fiskalnych
Savoir-vivre kminisz
Jestem niepraktykująca.
Bo ma kolce cały powód niewychodzenia z domu
I planów doczołgania się do mety
Większej bzdury nikt nie słyszał
Róża jest królową bo nie jest bezbronna
To czego się boisz jest twoją największą siłą
Jesteś skąpa w rozdawaniu czasu
Powiedz dziwnie się czuję kiedy inni poeci
Tłumaczą terminale płatnicze
Bezwzględne procedury
Tanie chwyty na rolkach do kas fiskalnych
Savoir-vivre kminisz
Jestem niepraktykująca.
środa, 5 grudnia 2018
Merlin nie robi liftingu
Zmarszczki są zmorą
Wiszące szyje indora
Pęknięte skóry na brzuchach
Te wszystkie zewnętrzne
Ortaliony i bandaże
Z etykietą jednorazowego użytku
Piękno jest tu Merlin pokazuje na serce i głowę
Lifting jest modą Eskapizmem
Niedorozwiniętego społeczeństwa
Niczego nie wydłuża ani nie skraca
Lepiej już nie będzie
Chyba że zamienimy to na piramidy
I balsamowanie zwłok
Będzie lepiej
Tak przetransportujemy energię
Na mumie które za kilka wieków obudzą
Umysły młodych naukowców
Badacze i odkrywcy jaskiń potkną się o historię
Starożytnego Egiptu i naszą Twoje zmarszczki
Smutku Czy ta wyhodowana z precyzją lwia
Nikogo nie zainteresują
Chciałabym nie mieć tak głębokich bruzd
Jeśli mam wyrazić swoją wolę
To po co trzymasz w piwnicy klatkę po zmarłym 11 lat temu
Chomiku Piwnica nie jest miejscem chomiczych wspomnień.
Wiszące szyje indora
Pęknięte skóry na brzuchach
Te wszystkie zewnętrzne
Ortaliony i bandaże
Z etykietą jednorazowego użytku
Piękno jest tu Merlin pokazuje na serce i głowę
Lifting jest modą Eskapizmem
Niedorozwiniętego społeczeństwa
Niczego nie wydłuża ani nie skraca
Lepiej już nie będzie
Chyba że zamienimy to na piramidy
I balsamowanie zwłok
Będzie lepiej
Tak przetransportujemy energię
Na mumie które za kilka wieków obudzą
Umysły młodych naukowców
Badacze i odkrywcy jaskiń potkną się o historię
Starożytnego Egiptu i naszą Twoje zmarszczki
Smutku Czy ta wyhodowana z precyzją lwia
Nikogo nie zainteresują
Chciałabym nie mieć tak głębokich bruzd
Jeśli mam wyrazić swoją wolę
To po co trzymasz w piwnicy klatkę po zmarłym 11 lat temu
Chomiku Piwnica nie jest miejscem chomiczych wspomnień.
niedziela, 2 grudnia 2018
Kołysanka z Merlin
Merlin gra na
grzebieniu
Nuty skaczą
jak polne koniki
A ja plotę
wianki z koniczyny
Już południe
Słońce wysoko
Na moim
obrazku schowanym
Z kredkami do
teczki rysunkowej
Co gram
Kołysankę Bez
sensu
Nie kołysze
się w dzień
Przywiązujesz
wagę do czasu
Który nie
przywiązuje się do ciebie
Z jednej
strony łudzisz się
Że wianki to
beztroska
A rysunek
relaks
Ale
kontrolujesz zegarek
To nie wolność Nie umiesz być sobą
A ciebie
kołysanka nie usypia
Nie jeśli
przyjemność nie staje się nawykiem
Nie jeśli w
melodiach nie słyszę ziemskiego jazgotu
Nie jeśli nie
nazywam tego co jest
Nie jeśli ty
nie sprowadzasz mnie do miłości bez esencji
Takiej
wymyślonej przez ludzi
Żeby nie
trząść się ze strachu
Przed
przejściem w sny bez kołysanki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)