czwartek, 30 grudnia 2021

Szczęśliwego Nowego 2022 Roku!

 W Nowym 2022 Roku życzę Wszystkim świata, który nie boli. 

Własnego miejsca na ziemi, prostej i jasnej drogi w życiu, samych dobrych i życzliwych ludzi. Otwartości we właściwie pojętej semantyce. Tej niezbędnej tajemniczości w głosie, niedokończonym zdaniu, spojrzeniu. Właśnie po to, by mówić "nie wiem", "nie znam", "to się dzieje po raz pierwszy". Przyjaznych czterech ścian, bezpretensjonalnych korytarzy prowadzących do celu. Mówienia i słuchania we właściwych proporcjach. Płaczu ze szczęścia. Wzruszeń głębokich. Kolekcji doświadczeń, które dadzą piękną lekcję człowieczeństwa. 
Życzę mnóstwa marzeń z kolorowymi skrzydłami, bo one się spełnią, jeśli uwierzymy, że się spełnią. Snów, które dadzą siłę do każdego dnia i słońca, które zajrzy do naszych domów nawet przy zasłoniętych oknach. Mądrej ciszy, którą będzie się celebrować wiedząc, że ona zawsze mówi. 
Kołysania w objęciach czterech pór roku. Zdrowia. 

Wszystkim Wędrowcom, którzy tu przybyli bądź przybędą, życzę w Nowym 2022 Roku tego, co nas powołuje do życia, utrzymuje przy życiu, jest jego celem i sensem. Podnosi z kolan, ogrzewa, leczy i karmi. Nie rośnie na drzewach i nie można jej zerwać, nie da się kupić za milion dolarów, nie przyniosą jej układy, największe sieci znajomości i najwyższe stanowiska. Jest mocą, siłą i światłem. 
Każdemu z Was i sobie samej życzę Miłości.
Niech się darzy 💜

poniedziałek, 27 grudnia 2021

Zimowa pocztówka


Ewa Klajman-Gomolińska "Moja przygoda z Merlin"

Zdjęcie, projekt, aranżacja Angelika Maria Gomolińska
 

Grudniowe_love



Bardzo chcę do ciebie przyjść. To przyjdź. Stawiam na bardzo. Bardziej niż na przyjść. To możliwość wyboru i gwarancja ucieczki. Taki mały sposób na wyjście ze strefy komfortu. Nic nie daje, mnoży kolejne złudzenia. Grudzień to dobry czas na twój krok. Zwłaszcza, że wełna otuli i ochroni przed starciem pierwszych lęków.

 

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Boże Narodzenie

Nazywam się Boże Narodzenie

Mam ponad dwa tysiące lat

Przeszło dwa tysiące razy ludzie przystępowali do egzaminu

Na człowieczeństwo

Z różnymi wynikami póki co tańczą

W teatrze życia bez muzyki co zwie się szaleństwem

Wybrani ją słyszą szkarłatem krwi tym jedynym genem

Łączącym całą galaktykę z Jego krwią

Ukryty w brzuchu świata rośnie

Skrywają Go jaspisy cesarskie i krajobrazowe

Gdzieś w kamiennym zamku na piaszczystej plaży

Jej alienację pochwycił sam Duch i zamrugał światłem

Dwa razy i ona to zrozumiała odkryła długie włosy oplotła

Nauczyła wszystkie drogi kierunku do serca Ziemi

Wykrzyczanych słów  proroctw spadających gwiazd w  lędźwie Czas

Nie wyszedł z mody i powrotu do renesansu

Ostatnie dni przed rozwiązaniem oczekiwaniem znów na oczekiwanie

Na dnie starego kufra obitego skórą trawa cytrynowa ekologiczne runo

Nadal świerk siano anielski włos 

Digital painting uchylone lekko drzwi niech Bóg urodzi się we mnie.

poniedziałek, 13 grudnia 2021

Ha! IQ. Krajobraz wyrazu

Piętnasta książka autorska Ewy Klajman- Gomolińskiej „Ha! IQ. Krajobraz wyrazu” to kolejna odsłona zaskakującej natury poetyckiej, nawiązującej do struktur kompozycyjnych japońskich form poetyckich z okresu Edo, wprowadzająca w indywidualny obraz wrażliwości artystycznej i niepodległej wizji twórczej.
 

czwartek, 25 listopada 2021

Szafa bez powrotu

Wciąż muszę zapewniać że potwór

Nie ukrył się w szafie

Myśli szukają zapomnianych sukienek

One wycierały czule moje łzy

Gdy wisiały na pełnych wątpliwości ramionach

Podstępem szukając drogi do szafy

Choćby potwór miał je zniewolić

Porwać aż staną się absencją w szafie

Niewyjaśnionym zniknięciem siedmiu pastelowych sukienek

Eskapizmem czegoś więcej niż ja ty my

Warstwa wizualna jak zasłona

Czyni demona bardziej demonicznym

Drzwi skrzypią i potwór zagląda do wnętrza pokoju

Domu mnie fobii świata zewnętrznego dookolności

Podaj mi rękę wejdź do szafy

Zobacz że mnie nie ma

Strumień jego głosu przepływa obok

Na ulicy przejeżdżają czarne i czerwone samochody

Po chodniku matki pchają wózki

Staruszkowie pokazują swoje zmarszczki przez opadające liście

Kreatywnie chwytam tlen w obie ręce

Prostuję ziemię by wszystko było jasne

Szafa bez powrotu 

Ty jesteś tam Tam mnie nie ma.



wtorek, 9 listopada 2021

Hygge też


Stan wewnętrznej równowagi i harmonii osiągam poprzez kontemplację i koncentrację w sztuce. W dźwiękach ciszy wędruję po obrazach doświadczając energii ich twórców. To szczególny rodzaj komunikacji międzyludzkiej, gdyż obrazy żyją w percepcji tych, którzy przed nimi stają. Sama zaś medytacja widza zasila ich przekaz, gdzie kolor ma zawsze rację a głos abstrakcji bądź figur przenosi w ten drugi świat. Do galerii nie wpada się na chwilę. Jeśli chce się znaleźć porozumienie z artystą, dostąpić translacji jego wizji i odnaleźć w niej wspólny kod to trzeba odstawić swój świat przed drzwiami. 

Frieda Strohmberg (1885-1940), Widok Bramy Górnej i fary św. Jakuba w Olsztynie, lata 20. XX w., olej, płótno

Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie
 

piątek, 5 listopada 2021

Piątkowy telefon

- Ja dzwonia do Ewa Klajmana-Gomolińska z bogata Argentyna. To Ty?
- Przekręcone nazwisko, ale słucham.
- To żaden przekręt to prawda. Niech słucha. Ja znać twoja wuja John Klajmana-Gomolińska.
- Nie znam.
- Wuja znać ciebie i bardzo kochać. On upadł, umarł i napisał do ciebie ciepły list.
- Przykro mi, ale to pomyłka. Nie mam rodziny w Argentynie.
- Wuja była bardzo dyskretna. Ona nie chciał narzucać. Kochała w ukryciu.
- Aha... Dlaczego miał dwuczłonowe nazwisko?
- Jakie?
- Pierwsze panieńskie, drugie po mężu.
- Jak mąż to już nie panna, nie. Ty nie panna po mężu, związek kobieta i mężczyzna.
- Chodzi mi o to, czy wuj jest/był wujem z rodziny mojej czy mojego męża?
- On cały twoja wuja.
- To niemożliwe, by się nazywał Klajman-Gomoliński.
- On się tak nie nazywał. On się nazywał Klajmana-Gomolińska. Tak jak ty.
- Ja pierdolę.
- No, naprawdę. I on zostawił długi list i ja ci go przeczytać. Łzy jak otwierać koperta z list od wuja.
- Sorry, chwila... Już proszę kontynuować, włączałam dyktafon.
- Dyktafona mnie zna?
- Raczej nie.
- Ja też nie znać dyktafona.
- Domyślam się.
- To ona nas będzie teraz słuchać?
- Kto?
- Ta dyktafona?
- Dyktafon nagrywa teraz naszą rozmowę.
- Dyktafona nie. Nie!
No i po połączeniu 😆

czwartek, 4 listopada 2021

Sam ot noś (ć)

Jeśli kiedyś zechcesz

To przyjdź nogi wyprostuj

Ja od kawy zawsze zaczynam dzień

Ale ty boso badaj moją historię

Ustal dzień ze sobą zostań

Wpisz w wyszukiwarkę obce słowa

Coś musi się znaleźć poza mną.

wtorek, 2 listopada 2021

O przemijaniu...


Tanka 6 z książki "Ha! IQ. Krajobraz wyrazu" Ewy Klajman-Gomolińskiej na tle obrazu "Kod On"  Angeliki Marii Gomolińskiej, ilustrującego (m.in.) ten tom.

Wchodzimy na scenę życia i schodzimy z niej bez szafy, w której zamknięta jest nasza rzeczywistość. Stale wyjmujemy z niej coś, dokładamy, kupujemy nowe, martwimy się, że za mało, że nie takie miało być. W szafie mamy swoje wspomnienia, tajemnice, guziki na szczęście, listy miłosne i klucze. Na dole stoją bagaże doświadczeń, które powinny ochronić nas przed popełnianiem błędów. Powinny, ale nie muszą. Drzwi do szafy otwierają coraz głębsze zmarszczki na tych samych dłoniach. Ten sam kod genetyczny, tylko ruchy jakby inne. Pierwsze niepewne lecz ciekawe, uważne. Potem wchodzą szybkie, energiczne. Takie, które na nic nie mają czasu. Kiedy uspokajają się i dłużej przytrzymują drzwi, wtedy przychodzi dziwna myśl, że wkrótce szafę otworzą trzęsące ręce. Ręce, które nie pamiętają, gdzie to było i po co to było. Jest też taki czas, gdy ręce nie chcą już otworzyć szafy. Ona jednak zostaje. Zostaje na scenie życia.

wtorek, 26 października 2021

Narzędzie pracy. Kreatywnie


 Pracuję od kilkudziesięciu lat słowem. 

Słowo, które było na początku, na początku pozostaje i jest to miejsce niepodważalne, którego się nigdy nie zmieni. W rękach twórcy literatury staje się kolorową plasteliną, z której powstają historie, znaczenia, konteksty, krajobrazy (wyrazu), słowniki, odcienie emocji i kolejne granice wyobraźni. To właśnie kreatywność twórcy porusza kadrem słowa. Choć pracuje on na płaszczyźnie leksykalnej w ograniczonych ramach to kreatywnością własną tworzy wielopłaszczyznowość XD 💜

poniedziałek, 18 października 2021

Polecajki

To urocze zdjęcie wraz z obszernymi fragmentami mojej laudacji na str. 10 w nr 3/2021 "Dziennikarza Olsztyńskiego".

W październiku także moje wiersze w "Gazecie Kulturalnej", mój esej w "Akancie", no i oczywiście moja piętnasta książka autorska "Ha! IQ. Krajobraz wyrazu". 

Serdecznie zapraszam do lektury 💜💜💜

 

sobota, 16 października 2021

W drodze do turmalinu

Pomiędzy tobą a mną
Nigdy nie było ciebie ani mnie
Ani żadnej rzeczy która nasza jest
Pomiędzy tobą a mną
Zawsze płyną rwącym nurtem
Wspomnienia
Ponoć ugotować można coś z niczego.

wtorek, 12 października 2021

Droga




Światło prowadzi dniem i nocą. To światło w Tobie, które nigdy nie gaśnie... Uwierz, że to jest droga właściwa, jeszcze chwila i ujrzysz rozwidlenia. Twoje doświadczenia pozwolą na rozeznanie i decyzję. Idź, nie oglądaj się za siebie. To, co miało minąć, już minęło. Oglądając się, nie uchwycisz tego, co właśnie nadeszło. Nie możesz przepłoszyć nawet snu, bo przyśnił się po coś. To Twój drogowskaz. Niektórzy nazwą go talizmanem, inni przypadkiem, jeszcze inni wynikiem pewnych działań czy zachowań. Może się zdarzyć, ze nikt tego nie zrozumie poza Tobą, bo to jest Twoja droga...

Po opublikowaniu tego posta otrzymałam, niemalże natychmiast, wiadomość prywatną o treści "Świetny tekst, kupi pani świece sojowe? Specjalnie dla pani posypiemy je kwiatkami i dodamy olejki eteryczne. Przysłać ofertę?".
Nie, nie przysłać i nie odzywać się więcej. Nie chcieć świec sojowych.

 

sobota, 18 września 2021

Fioletowy kadr


Kadr z życia...
Jest gdzieś niedaleko jak tytuł wystawy @marta_rynkiewicz_art w Galerii Amfilada @mok_olsztyn
Wybrałam ten fioletowy, co jest oczywiste dla mojej twórczości i dla mnie. Obrazy Marty Rynkiewicz zostawiają podprogową wiadomość dla odbiorcy, ten - rzecz jasna - metafizyczną. Dość skomplikowane, bo po wyjściu z fioletu nic już nie będzie takie obce jak było, lecz będzie nadal inne. Malarka wysyca pigmentem szarą dookolność i karmi trzecie oko. Jej sztuka jest niezwykle ważna i cenna, ale przede wszystkim odważna. Nie ma tu ludzi i zwierząt, ale dzieje się coś bardzo istotnego, jakby każdy z nas miał być bohaterem tych obrazów. To jest twój kadr z życia, po prostu wejdź w to miejsce a mój kolorowy świat stanie się katalizatorem czegoś, czego jeszcze nie było ci dane doświadczyć. Chirurgiczna precyzja każdego detalu w połączeniu z ogromną wyobraźnią Artystki dają narrację jakże niepodobną do głosu współczesnego malarstwa.