czwartek, 29 marca 2018

O mój wymarzony

Jeden wyraz banalny 
By nie było niecodziennie
By knot nie stał się ważniejszy od świecy
Moje dworce świata
Moje nienarysowane mapy
Globusy które mi się nie przyśniły
Nieistniejące autobusy w które nie wsiadałam
Moje wszystkie ukochane nieodbyte podróże
Takie całe moje niezaśpiewanie przy ognisku
Nigdy nierozpalonym którego nie omijałam nawet
By poczuć czy się boję ognia
Nie moje że aż moje ze złotym piachem
Z plaży bez zasięgu i poza
Bo była częścią nienarysowanej mapy
Żeglarza który raz mi się przyśnił
I raz mnie zostawił.

środa, 28 marca 2018

Ból. Walcz

Tu wróciłam
W pół miasta Na ogonie
Zburzone sny w których się nie śnisz
To przejdzie Mostem z kolorowymi kłódkami
I ja tam wbiję w niebo ostatnie usta
Mogłabym chociaż szeptać
Prymitywna forma wydobywania z człowieka
Czegoś co już dawno sam sobie wybaczył.

środa, 21 marca 2018

Światowy Dzień Poezji

Królowej Literatury życzę szczęśliwego panowania nad wszelką pogardą, ignorancją i znieczulicą. Niech Poezja króluje w naszych codziennościach, w naszych sercach i zwycięża w świecie emotikonów, naklejek i gifów. Niech to cudowne Słowo czyni nasze życie pięknym, zaskakującym i wciąż tajemniczym. Niech ten magiczny żywioł ogarnie nasze wydeptane podwórka, kuchnie kipiące pracą i wszystkie zadania do wykonania na wczoraj. Usiądź, wycisz się i pozwól sobie na chwilę z Poezją. Ona powstała specjalnie dla Ciebie. Masz do niej pełne prawo.

niedziela, 18 marca 2018

Życie i trwanie

Koło wokół nad obok za
Dawanie siebie bez kości i mięsa
Samej melodii z płuc
Malujących oddechów na szybie
Kiedy słychać toczącą krew by żyć i trwać
Kiedy można brzmi jak nie można
Ciągnie się jak fiolety pasmanterii
I dużo i nic Wielkie maleństwa
Po prostu odejdź W ciemnościach 
Widać twój mrok
Ten ciemniejszy niż węgiel
Ten mocniejszy niż diament
Pochłonie go płomień przy pierwszej próbie
Nie zblaknie zamigocze zamruga
Tylko zniknie zamilknie ucichnie
Na każdej drodze przezornie usłanej znakami
Ucałowanej przez wzruszony los 
Z tą wielką resztą W białych włosach
Z kijem w ręku Szatą zgrzebną
Zniknie twardszy niż diament
Czarniejszy niż węgiel
Przestanie być a za tym życie i trwanie
Tą resztą się stanie.

sobota, 3 marca 2018

Porażenie

Porażenie wrażeniem. Prawdopodobieństwem wrażenia, jakie dopuszczalne jest w grach zwanych popularnie flirtami lub innymi towarzyskimi. Mało zrozumiałe, że jakieś tam miłostki celują w najlepszych nomenklaturach. Poza tym każda gra jak ten kij ma zazwyczaj dwoje przegranych. Porażką jest odejście i pozostanie. Wybaczenie to wymazanie z pamięci. Reminiscencje z małym szczypnięciem świadczą o niewybaczeniu. Chcemy wybaczać. Nie potrafimy latać.

piątek, 2 marca 2018

Wrażenie

Mam wrażenie, odnoszę wrażenie. Portret wrażeniowy. Wrażenie wydobyte z kufra. Wrażenie oniryczne. Pamięć wrażeniowa. Pamięć ciała bez wrażenia. Nic nie robi na mnie wrażenia. Wrażenia z podróży. Kiedy podróż trwa, więc dlaczego po podróży? Zdolność do wrażeń. Konstrukcja wrażeniowa. Wrażliwość a wrażenia. Wrażenia rzeczywiste. Ułuda. Wstęp do iluzji. Wyrażenie wrażenia. Wyrażeniem. Bez wyrażenia arytmetycznego.

czwartek, 1 marca 2018

Ten tekst nie powstał jeszcze

Czy jest coś, czego nie wiem o Baribumie? To ważny staw i potrzebuje w zimnym momencie suplementów. A poza tym? To oczywiste, że nie wiem wszystkiego o Baribumie. Najpiękniejsze wiersze to te, które nigdy nie powstały oraz te, które nigdy nie powstaną. Te wyjątkowe i odpakowane, czyli te istniejące, będą dla nas najpiękniejsze. Życie przesyła pocztówki ze ślicznymi obrazami, czasami dźwiękowe, ze słowami odbierającymi płucom powietrze. Ale to są pocztówki. Życie jest życiem. Opisujemy wieloma sposobami, wydajności kredki, przełomowe wydarzenia i historie, z naszej perspektywy, ważne. Nie umiemy opisać nic nie dziania się, impasu, rutyny, depresyjnego wrzasku ciszy, natrętnego zerkania sufitu, irytującego opadu bez łez żadnym słowem. Ulewające się dni, codzienne kawy bez smaku, codzienny ziemniak wyrywający się obieraniu. Anonimowa postać przechadzająca się korytarzem. Wiecznie senna, ale od snu odrywa ją kompulsywne przemieszczanie. Pakowanie do podróży, której nigdy nie będzie. Polna droga bez śladu plecaka. Lustro, które otwiera się i bezkrwawo pożera zaglądające oczy. O czym można mówić w dużym zmęczeniu? Kiedy już nie wolno zapisywać chwil na serwetce i bilecie autobusowym. Kiedy nie wolno zastępuje nie można. A potem jakaś gorączka wyrywa cię na miesiąc i powstaje z tego pięć stron z takim stopniem komplikacji, by wywołać emocje u kogoś. Ale tych dni było trzydzieści. Kto by to czytał? Opcja. Opcja zawsze zostaje zachowana.