sobota, 4 września 2021

Laudacja

Szanowni Państwo,

Szanowny Laureacie,

 

przypadł mi w udziale wielki zaszczyt jak również  przyjemność, przedstawienia sylwetki Krzysztofa Daukszewicza, którego Kapituła Nagrody im. Henryka Panasa wybrała Laureatem pierwszej edycji tego wyróżnienia ustanowionego przez olsztyńskie oddziały Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej i Związku Literatów Polskich.

 

Patronat honorowy nad Nagrodą im. Henryka Panasa objął Marszałek Województwa Warmińsko-Mazurskiego Gustaw Marek Brzezin.

 

Przedstawienie osoby; powszechnie znanej i podziwianej przez całe pokolenia ze względu na dokonania, zasługi, stworzenie własnego, niezmiennego od dziesięcioleci, indywidualnego stylu wypowiedzi w różnych formach literackich; jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem.

 

Nagroda została przyznana za dokonania dziennikarskie i literackie Laureata, wartościową twórczość muzyczną, wieloletni związek z regionem Warmii i Mazur oraz wierność własnym przekonaniom, których – tak jak patron Nagrody, Henryk Panas, wybitny redaktor i pisarz, autor m.in. powieści „Według Judasza. Apokryf”, „Judasza dziennik intymny”, „Prywatne życie Władysława Jagiełły” czy „Grzesznicy”,  redaktor miesięcznika „Warmia I Mazury”, współzałożyciel Stowarzyszenia Społeczno-Kulturalnego „Pojezierze” – pozostaje konsekwentny  bez względu na sytuację, ludzi czy okoliczności, bez względu na kształt areny politycznej, ekonomicznej czy nawet kulturalnej. Henryk Panas i Krzysztof Daukszewicz są ze sobą kompatybilni poprzez uznawane wartości, adekwatność ich wyrażania oraz priorytetową, nadrzędną rolę prawdy jako idei, koncepcji oraz poglądu. W obu tych przypadkach są to cechy immanentne, na stałe przypisane, wręcz wryte w nieświadomość osobniczą, która stała się bazą, obszernym fundamentem dla świadomego ja, kierowanego i reżyserowanego życia twórcy w historii Polski.

 

Szanowny Laureacie Krzysztofie,

 

poza tą samą uczelnią - Wyższą Szkołą Pedagogiczną w Olsztynie, łączy mnie z Panem podobna empatia liryczna i szacunek do kamieni naturalnych oraz ich właściwości. Opal, który otrzymał Pan wiele lat temu w Australii, asocjuje szczególnie ze zodiakalnym Skorpionem, którym Pan jest. Kamień ten stymuluje kreatywność, uzmysławia potencjał, zachęca do wyrażania myśli, wzmacnia lojalność i wierność, także swoim przekonaniom. Dodaje sił do wszelkiej walki i umożliwia kontrolę nad własnym życiem, wzmacnia cechy człowieka czyniąc go wyrazistym. Być może w Laudacji nie powinno się nawiązywać do nauk ezoterycznych, ale podążając Pana tropem werbalnym, chciałabym zostać przede wszystkim zapamiętana. Chcę również uniknąć koneksji  politycznych, ale opal to inaczej kamień, w którym zaklęta jest tęcza, więc trudno zawyrokować, czy zdołam.

Krzysztof Daukszewicz to ceniony satyryk, poeta, dziennikarz, kabareciarz, felietonista, piosenkarz, twórca spektakli teatralnych. Z każdą profesją pozostaje w znakomitych relacjach, gdyż jego nazwisko pochodzi od litewskiego słowa „dauksza”, co znaczy „uparty”, więc taki też pozostaje nasz Laureat.  Uparcie dąży do wyznaczonego celu, jakim najczęściej jest nazwanie otaczającej rzeczywistości w sposób, którego społeczeństwo oczekuje, ale nie ma odwagi i środków wyrazu, by to uczynić. Dla Komentatora „Szkła kontaktowego” z krawatem bolo jako znakiem rozpoznawczym, nadrzędną kategorią wypowiedzi jest humor jako oręże walki z absurdalną rzeczywistością, nieakceptowanym systemem czy cechami społeczeństwa. Humor Daukszewicza jest pozycją stałą i bawi niezmiennie od lat poprzez uniwersalny wymiar i jest to wartość dodana całej twórczości. Istotnie, spoglądając na „Don Kichota” Cervantesa czy „Folwark zwierzęcy” Orwella, trudno nie zauważyć humoru jak i satyry jako silnej dominanty, która przetrwała i wciąż jest aktualna. Satyra na społeczeństwo czy obozy polityczne jest wynikiem nie tylko błyskotliwości i ogromnych umiejętności obserwacji świata, ale także zdolności adaptacyjnych naszego Laureata, przystosowania do sceny życia bez względu na osobiste preferencje. To bardzo trudna sztuka, gdyż w założeniach filozoficznych Artyście bliska jest postawa Heideggera, Camusa czy Sartre’a. Życie człowieka jest absurdem, świat jest absurdalny i całkowicie obojętny na los człowieka.

To jest egzystencjalizm, który  widzi i odczuwa, któremu towarzyszy bez wytracania czasu i przestrzeni. Jest zawsze obok jak dobosz z „Nokturnu” Stefana Żeromskiego:

„Byłem zawsze jak dobosz, który biegnie bez tchu obok spracowanego szeregu, znany takt  wybijając pałkami.”

Tyle że ten takt jest przefiltrowany trawestacją, parafrazą czy innym rodzajem konfrontacji słownej czy sytuacyjnej.

Podczas każdej transformacji, która konstytuuje nowe zjawiska, pogłębia nierówności i tworzy kolejne stopnie komplikacji, Krzysztof Daukszewicz definiuje współczesną Polskę, Europę, świat poprzez ironię, sarkazm, czy też amplifikację, emfazę i katachrezę w satyrycznych dowcipach, anegdotach, opowieściach społeczno-obyczajowych, filozoficznych i politycznych. Nigdy nie podaje na tacy recepty, nie proponuje pozytywnego rozwiązania. Jego krytyczna postawa wobec ludzkich wad  i przywar ma na celu wstrząsnąć społeczeństwem, obudzić go śmiechem, ale obudzić, zwrócić uwagę, wreszcie nazwać głośno to, co niewydobyte.

Autor m.in. „Tuskulandu”, „Nareszcie w Dudapeszcie”(wpółautor Aleksander Daukszewicz) czy „Pamiętnika IV Rzepy” jest laureatem wielu nagród i odznaczeń, w tym:  Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” (2009), Grand Prix  oraz nagroda dziennikarzy na przeglądzie kabaretowym OSET w Rzeszowie (1986), nagroda miesięcznika „Szpilki” za „Listy do Pana Hrabiego” (1991), Złoty Mikrofon w 1991 roku, rok później Złoty Kamerton, III Nagroda za farsę ”Cycek” na Międzynarodowym Konkursie na sztukę teatralną w Jugosławii (1986), Złota Szpilka na II Biesiadzie Humoru i Satyry za program Mity i nity, czyli nasza Monachomachia (1997), III nagroda na III Biesiadzie Humoru i Satyry (1978), Srebrne Rogi Kozicy w Ogólnopolskim Turnieju Kabaretowym w Zakopanem (1978).

W 1998 r.  Krzysztof Daukszewicz otrzymał Nagrodę imienia Biskupa Ignacego Krasickiego przyznawaną za znaczące dzieło bądź całokształt działań twórczych i artystycznych osobom związanym z regionem Warmii i Mazur. Daukszewiczowi przyznano ją, m.in., za niekonwencjonalne poczucie humoru i dorobek poetycki nawiązujący do satyry polskiej.

Jednym z ważniejszych dokonań twórczych Laureata jest wyniesienie osób z tzw. marginesu społecznego na karty literatury polskiej, tj.: „Meneliki, limeryki, epitafia sponsoruje ruska mafia”, „Cwane główki i chłopaki z drogówki. Meneliki 2”, „Meneliki nowe, czyli wina Tuska i logika biołoruska”. Meneliki, podobnie jak moskaliki Wisławy Szymborskiej, to krótkie formy literackie, u Daukszewicza - dialogi, scenki, opisy nawiązujące do osób bądź sytuacji znanych powszechnie z medialnych doniesień. Współprowadzący z Januszem Gajosem kabaret  Hotel Nitz i współpracujący z Kabaretem Pod Egidą, znany Artysta także publiczności Czech, Szwecji, Niemiec, Kanady, Australii i USA, zatrzymał się na najuboższej, często bezdomnej, głodującej, dotkliwie nieszczęśliwej warstwie społecznej, poświęcając jej czas, uwagę i gratyfikację w uwiecznieniu  dla potomnych w swoich książkach. Według prof. Jerzego Bralczyka „menel” to powszechnie obdartus, brudas, osoba niechlujna. Pochodzenie tego słowa związane jest z cesarzem Etiopii Menelikiem II, który rządził afrykańskim państwem na przełomie XIX i XX wieku. Cesarz słynął z niekonwencjonalnego sposobu ubierania się polegającego na specyficznym łączeniu elementów garderoby. Nie dążył w żaden sposób za modą, nosił dziwne szaty, czym zaskakiwał społeczeństwo, również nasze. Osoby, które ubierały się nieadekwatnie do obowiązujących trendów mody, zaczęto nazywać menelikami i słowo to nie miało początkowo pejoratywnego znaczenia. To jedna z hipotez etymologii wyrazu „menel”, bo istnieje też nawiązanie do języka francuskiego oraz historii rewolucji francuskiej, gdzie w dużym skrócie „menel” oznaczać będzie człowieka z marginesu społecznego nadużywającego alkoholu.

Autor „Menelików” pokazuje czytelnikowi ludzi wykształconych, mądrych z własnym kodeksem etyki i zasad postępowania, inteligentnych i błyskotliwych. Pokazuje cienką granicę dzielącą całe społeczeństwo od tego właśnie marginesu. Załamanie psychiczne, ekonomiczne, utrata rodziny, domu, pracy, zdrada, w każdym praktycznie aspekcie życia, może prostą drogą doprowadzić dosłownie każdego do przejścia na drugą stronę, z której powrót jest praktycznie dla większości niemożliwy. Wypowiedzi, skojarzenia, komentarze, anegdoty tzw. meneli / menelików są trafne, niepozbawione odcienia szyderstwa czy kpiny, lecz celne, w przysłowiowy punkt. Daukszewicz okazując tej grupie społecznej szacunek, uwrażliwia nas na każdą istotę ludzką, na chwiejność naszego bytu oraz uczy, by nie oceniać z taką łatwością innych poprzez ich wygląd czy zachowanie odbiegające od przyjętych norm społecznych.

Jak już wcześniej wspomniałam bardzo istotną cechą twórczości Autora „Nibywiersze. Byłoniebyło” jest szczególny rodzaj empatii lirycznej polegającej na szczerości i otwartości podmiotu lirycznego, by zrozumieć kogoś i przede wszystkim, by zrozumieć siebie. W żadnym innym gatunku literackim nie uda nam się zajrzeć tak głęboko w duszę Artysty jak w jego poezji. Tej lirycznie bardzo osobistej, bez powiązań satyrycznych, z mocno zaznaczonym czułym podmiotem lirycznym analogicznym do „Czułego narratora” Olgi Tokarczuk.  Poezja wymaga odkrycia, jakiegoś rodzaju ekshibicjonizmu, obnażenia z kreacji siebie i takowych prób kreowania. Wiersz, który jest ważny na przestrzeni dziejów, zwłaszcza w kraju wielkich i wybitnych poetów jakim jest Polska, to duże wyzwanie i nietuzinkowe wyznanie - wyznanie liryczne. Tak bym określiła poezję Krzysztofa Daukszewicza – liryką wyznania, w której sam Poeta  przyznaje „Były (…) i jeszcze będą w moim życiu chwile, które muszę ubrać we własne zdania i słowa, nawet jeśli kilka minut później jestem już w innych obłokach i na innej Ziemi”.

Nasz Laureat jest stałym obserwatorem i komentatorem życia, ale on także potrzebuje tej lirycznej własnej sfery, w której układa się sam ze sobą, jest translatorem własnych przeżyć i doznań, pisze o sobie „Mnie wyciosano siekierką / w wichrowskim lesie / w czasach / kiedy wszystko co gładkie / było podobne do amerykańskiej stonki.”, by kilka wierszy później skonstatować „Całe moje życie / to tęsknota / za śmiercią naturalną. / To walka o życie do końca.”. Można dokładnie w tym momencie zaryzykować stwierdzenie, że jest to literackie credo Artysty. Podmiot liryczny tej poezji to ktoś bardzo wrażliwy, intuicyjny, romantyczny, zagmatwany, pogubiony, nieradzący sobie ze sprawami ostatecznymi w znaczeniu pożegnania miłości, stąd też te wersy „Mój świat / w którym chciałbym pomieszkać / nie został jeszcze zbudowany (…)”, „Mojego świata nie ma / bo mam tylko pomysły / jak powinien wyglądać.”

Kiedy poeta oddaje emocje związane z rozstaniem, ze śmiercią bliskiej osoby, czyni to każdą komórką i tkanką. Umiera za każdym razem, gdy rodzi taki wiersz. Przejście więc z tej poezji bardzo prywatnej do satyry jest również odmianą eskapizmu dla zachowania przy życiu wewnętrznego dziecka. Zderzenie - z wysoką falą rozpaczy, tęsknoty, żalu - przenosi ja liryczne na pole satyry.

Każdą formę sztuki Daukszewicza łączy odwaga i suwerenność w wyrażaniu się i siebie, to jest ta klamra spinająca całą obszerną i ważną, dla nas i naszych pokoleń, twórczość. Niezależna moralność.

 

 

Szanowni Państwo,

w tej Laudacji nie sposób przedstawić całego dorobku Artysty z należytą atencją i estymą, ze względu na jej wielotomowość i różnorodność aktywności, zatem zdaję sobie sprawę, że „Jesteś za daleko / Na wyciągnięcie ręki / Na niewinny dotyk / Na widoczne gołym okiem / ciche / westchnienie / Wciąż za daleko.”

Gratuluję serdecznie Nagrody i życzę wszystkiego najzdrowszego z klimatem opalu jako amuletem szczęścia. Przyciąga miłość i pozytywne wydarzenia, niezależnie czy na stole zagości śledź po kaszubsku, czy kaczka w sosie własnym, choć zgodnie z instrukcją „Tuskulandu” ostatnią frazę powinnam konspiracyjnie wyszeptać.

 

 

 

                                               Ewa Klajman-Gomolińska

 

 

 

Zamek Kapituły Warmińskiej w Olsztynie

Olsztyn, dn. 03.09.2021r.