Kołysała się chwila
Nad moją myślą
Nad myśli kożuszkiem snu zimowego
Sekundy zapisały się heksametrem
W wielotomowe dzieło
nieskończoności
Piekłem jest „nic się nie dzieje”
Za oknem jest deszcz albo śnieg
W telewizji jest program albo cisza
Codziennie modlę się byś stanął w
drzwiach
Ale we framudze jest albo wołanie
moje
Albo imienia twego echo.