wtorek, 22 listopada 2016

Pudelek

Skarbnica wiedzy, stały punkt odniesienia, lekarstwo na złe samopoczucie, specyfik na nudę, generator pogaduszek i niezbędnik do kawy. Życie prywatne zupełnie obcych ludzi stało się ciekawsze i bardziej frapujące od własnego. Kilogramy piosenkarki, kochanki aktora, zakupy dziennikarza, przypadkowe zdjęcia i na ich mięsie ugotowany serial domysłów. Przeciekające życie przez palce za cenę wizjera, którym można zajrzeć w życie sąsiada, znajomego, bo Pudelek króluje też na ulicach i klatkach schodowych. Skrajne nieumiarkowanie w ciekawości, nieposkromiony głód rozciągniętego po horyzont żołądka od fast food informacji o kimś całkiem przypadkowym, kto przypadkowy już nie jest, bo padł na niego cień Pudelka. Biografie ludzi, których czytać nie trzeba i nie wypada, bo to nie są biografie, na których można dosiąść zielonego smoka, odkryć siebie, odsłonić kotarę nocy i pozbyć się raz na zawsze mroku. A jednak te biografie ścielą się rynkiem, księgarnią, zaglądają do salonów. Czytanie biografii jest łatwe, nie trzeba przy tym włączać całego oświetlenia mózgu, nie trzeba uruchamiać procesów myślowych, sięgać po encyklopedię, kroić interpretację, umieścić w kanonie lektur, odnieść się do mocarstwa nauk i syntezy zjawisk. A zawsze jest lepsze samopoczucie, że książki się czyta. Pasjonujące opowieści o życiu ludzi gotujących makaron, kopiących piłkę, grających na cymbałkach. Ich biografią odbieramy im niezwykłość, tajemnicę, magię bycia arcy w czymś. W cyberprzestrzeni i globalnej wiosce króluje Pudelek. Jest na początku nawet miły i całość zapowiada się tak niewinnie. Potem owa niewinność staje się orężem do walki, pożywką dla hejtu. Oczywiście to broń obosieczna; uderza też w te wystawione do kąsania jęzory. Od nienawiści i zawiści tworzy się gęsta mgła, przez którą nie widać, kto czai się zaledwie parę kroków dalej. A co poza tym? Poza tym jest XXI wiek i można dowiedzieć się z telewizyjnych magazynów jak zapakować prezent, przygotować czysty ręcznik dla gości i usmażyć placki. Można też oglądać programy o malowaniu ścian, inteligentnym odkurzaczu i makijażu oka. Ci, którzy nie dali sobie rady w pojedynkę szukają partnera w telewizji. Wątpliwe, czy go znajdą, a jeśli to na jak długo, ale twarz już sprzedana, kosz z dogryzkami i szczypawkami napełniony. Pudelek szczęśliwy i nakarmiony. Ekspres relacja po pytaniach typu "co słychać" i tych pozostałych, na które odpowiem: trochę dwutaktu :D.