wtorek, 7 lutego 2023

Schabowy z naci selera

Systematyczne publikowanie postów zamiast prywatnych rozmów. Czynny udział w panelach dyskusyjnych, komentarze i odpowiedzi do tychże. Życie prywatne wyłożone na talerz. To, co jest podane wszystkim, nie jest już prywatne. Sprawy osobiste, przestają nimi być, gdy komentuje je setka ludzi. Tego się już w żaden sposób nie odwróci, a jednak jakaś siła nakazuje komunikować swoją codzienność. Na tym się nie kończy, bo inni chcą pogrzebać w czyimś dniu. To nie jest tak, że zanika umiejętność pisania tradycyjnych listów (epistolografia). Zanika kontakt człowieka z człowiekiem, przynajmniej ten bezinteresowny. Zastąpił go kontakt człowieka z ludźmi, czyli indywidualnego podmiotu ze zbiorowością. Odpowiedź, na którą sumuje się odpowiedzi wiele, będzie zatem wykładnią. Podmiot zbiorowy przyjmuje bowiem emocje, trendy i stanowiska innych za swoje np. w wyniku braku własnego zdania albo strachu przed tzw. siarą, chęci przypodobania się czy po prostu przyjęcia stanowiska większości. Rozmowa staje się skierowana na proces typu ankieta czy sondaż. Nie starcza zwyczajnie czasu, by pisać zarówno publicznie jak i prywatnie. Wyczerpują kłótnie z kontami typu @malina też dziewczyna albo @żona gotuje i maluje, że cukier to śmierć, że ciasny umysł nie powinien dać dzisiaj postu z ciasteczkami. Trzeba jednak coś grzecznościowego zdziałać pod komentarzami grupy wsparcia: "twoje ciacha jem oczami", "maltitol też jest zły", "@malina też dziewczyna kłamie, żre cukier, tylko posty teraz ukryła", "mam screen na dowód dodania cukru do twarogu na masę do naleśników przez @żona gotuje i maluje z dnia 26.01.23r. godz. 15.01". Dziękując za nieocenione słowa wsparcia, najlepiej na juto przygotować bezmięsne kiełbaski, żeby ominąć drażliwy temat cukru. Tyle że, jeżeli ktoś jest wege to po co mu w ogóle kiełbaski? Dlaczego ludzie, którzy przeszli na bezmięsną dietę, muszą manifestować swoją postawę sznyclem z buraka i kaszanką z cieciorki?