Merlin nie odchodź
Bez ciebie będą głodne wiersze
Sufit cięższy parapety odległe
W bieli wypranej w perhydrolu
Wiersz się nigdy nie kończy
Nie milknie nie cichnie
Płacze pod drzwiami
Że chce być napisany
Ochroń go bajką rozpieszczaj czekoladkami
Niech przyjdzie i wskoczy na kartkę
A mnie i tak tu nie będzie
W Salem.