piątek, 10 maja 2024

Merlin ustawia sobie lustro

 Umiem mówić obrazami

Poruszam się metaforą

Abstrakcja jest dla mnie

Jedynym realnym bytem

Oniryzm wyznacza codzienne decyzje

Uzależniam swój kierunek

Od tego co mi się przyśni

To czemu nie umiesz chodzić nad ziemią

Przerywa mi Merlin

Rozkładasz parasol

Na wszelki przejaw nietolerancji

Płaczesz ulewą

Żeby uzasadnić konieczność parasola

Wpadasz na targi medycyny naturalnej

Po kolejny ametyst

Na wygnaną intuicję.