środa, 28 października 2015

Podgląd

Jakie to gotyckie. I osadzone na czerwonej glinie. Do pokochania od zaraz. W wolnej chwili nie wolno się bać. Myślenie w życiu niby nie uwiera, jeśli to jest ten właściwy rozmiar. Moja lokalizacja poza zasięgiem i znaczeniem. Wypromuj się, wyprostuj się, a potem zaloguj się. Szlachetnie z lampką czerwonego wina. Jakieś minimum oczekiwań. Przecież chodzi o styl w architekturze, a nie ściany przesiąknięte duchami i pajęczyny, po które żadna wyprawa i to na żadnej drabinie. Domy mające kilkaset lat jęczą jak wiatr schwytany za gardło. Marsz pokoleń przez jedne drzwi. Nawet przez atom drzwi.