poniedziałek, 9 listopada 2015

Koński targ

Tak dobrze W całości
Rozłożyć ramiona Na raty
Rozpisać pytania Do Regulus-Copernicus
Skierować prośbę O pozytywne załatwienie
Sprawy Odprowadzenia argonautów
Do złotego runa Próby dziewięćset
Uzyskano po oczyszczeniu Uprzednim
Skojarzeniu z błądzącą gwiazdą Pomyłka
Nie wchodziła w rachubę Z Andromedą
Smutny koniec Życia pochylonego
Ku ziemi Zaowocowało jedną kartką z wierszem
Na mlecznej drodze Buforowane proteiny
Sypią złotym ryżem Na szczęście w terminie
Przydatności do spożycia Na odpowiedzialność
Klienta Wyłącznie owiniętych w całuny
Nie wprowadzono Na końskim targu
Już nie ma koni Grzywą zamiata
Rozłożysta gałąź przywileje Lata
Zsunęły się po mieliźnie Przypływu
Rozciągniętego na trawnik Po skoszeniu
Zawiłości wyszło że o nic nie chodziło O pieniądze
Bili się ci w srebrnych skafandrach Na wzgórzu
Przemieliło prawdą Wyśpiewaną kołysankę
Wciśnięto w kieszeń Starego biurka
Nikt nie chciał Oglądać Syriusza
Połyskującą prawdę wszechświata
Uchwyconą teleskopem Z greckiego
Na polski przekładając psia mać.