wtorek, 17 listopada 2015

Śmierć Słońca

Przepalone komentarze i urwane obietnice
Obkurczona potęga jądra
Płacz zwęglonego helu
Rechot oszalałego wodoru
Miliardy narodzin i zgonów
Odpływają w żadną przestrzeń
Nie wyjaśni tej tajemnicy
Opuchnięta powłoka wielkiego mózgu
Tonąca gwiazda w pluskach agonii
Pożera w popłochu Mars Wenus i mielonkę w konserwie
Karmi się by przeżyć
Śmiertelny nieśmiertelny błąd
W złotej koronie i grubym swetrze
Głośne bicie serca dobrotliwej bestii
Zagłusza odczytywanie pustych testamentów
Niewidomi na ten moment
Odkładają białą laskę
A wszyscy tracą wzrok
W jednej chwili temperatura bliska jest
Absolutnemu zeru.