niedziela, 28 stycznia 2024

Moje miejsce

Goni wiatr odłamek

Macewy

Po kirkutach bezwietrznych

I kirkutach szemrzących

Odbija kamieniem ostrobokiem

Raniąc najbliższe wieki i dzieje

Zdziera lastryko kartką kalendarza

Milczy

Mija diabelski młyn

Pod prądem skojarzeń

Unosi się tuman kamieni

Porwany z nim tałes

Ozdobnie wycisza jazgot ukamienowania

W kolejnej wojnie

Spadają kolejne odłamki

Macewy

Zielonym do góry

Rośnie nowa racja stanu

Zamknięta konserwa

Napęczniałego żalu.