wtorek, 6 lutego 2024

Mój eden

Poezja antropologiczna

Dołożonych trochę lat

By nazwać to katharsis

Rzeczywistość moja musi się przemienić

W rzeczywistość wszechogarniającą

Cierpię choć nie chcę

Jezus był dobrowolnie cierpiący

Znowu doświadczyłam wygnania

Jestem Ewą

Nie ma we mnie koncepcji edenu

Mam problem z zakorzenieniem

Nie mam nawet siebie

Ja tylko do siebie dochodzę

Najczęściej we śnie

Wtedy pragnę mówić prawdę

Ale głos mi więźnie w próżni

Zawiesza się kiedy

Doświadczenie dojmującej samotności

Oddziela się od poduszki

I kto znalazł się w takiej przestrzeni

Ten czeka na powrót córy marnotrawnej

Do ziemi jej jałowej.