wtorek, 4 kwietnia 2017

Gołębie serce

Nigdy nie widziałam bardziej wyrazistych rysów kręgosłupa egzystencji w brukowym wydaniu po sensownym wylaniu egzaltacji podgrzewanej do granic wytrzymałości kotła do gotowania ducha umarłego poety i podgrzewania uśmiechów losów na co dzień i od święta. A jak w szkole? Czy edukują jeszcze proste i nieskomplikowane maszyny do regenerowania szmelcu i złomu. Mówią ludzie, że się kochają, najczęściej po operach i serialach mydlanych. A ja myślę, że nie można porównywać upadku duszy do upadku berlińskiego muru. Aczkolwiek mury lecą tak samo i nic z tego nie zostaje, poza wspomnieniami i niczym nie ugaszonym przyzwyczajeniem. Gołębie serce przybite do ściany brudnej i obrośniętej porostem biedy i zaniedbania, jest tak głuche w swej wymowie i tak bezdźwięczne . Z serca gołębia popłynęła strużka krwi nie czerwonej, bo hemoglobina przemieniła się w niepamięć. Niepamięć o bohaterskich czynach dzielnych gołębi walczących z osłabionym starcem na strychu, który karmił je przez X lat. Bohaterskie gołębie zwyciężyły, po starcu nie pozostał ślad ciała. Gołębi wzrok przykuła wyrazistość starczego kręgosłupa. Broczył krwią, a nie było w nim życia. Płonął żądzą zemsty, a nie było w nim siły. Zastraszał okropieństwem, a cóż mógł zrobić. Chwila mocy przewagi i zwycięstwa uniosła skrzydła ptaka i posadziła go na odcinku lędźwiowym. Wola walki z tym, który dawał chleb, uniosła jego dziób i wywołała zew krwiożerczej zabawy. Film się urwał, bo gołąb stracił dziób, a kręgosłup starca zachował swoją symetrię. Walka z przemijającym czasem nie dała rezultatów - zrozumiał ptak w chwili bólu i zapomniał o tym w chwili kopulacji z gołębicą. Strych był stary, ale duch starca powołał go do uniesienia w misji walki i odbudowy. Poczuł to tylko mały szczeniak ściśnięty w objęciach przerażonego synka właściciela kamienicy. „Gdy dorosnę, zostanę kierownikiem nadzoru robót publicznych zmiany nocnej i dam wszystkim popalić” – pomyślał mały. I nikt z mieszkańców kamienicy nawet nie przypuszczał, że tego dnia w ich budynku mały człowiek zdecydował o swej przyszłości, o swoim życiu i o sobie samym.