czwartek, 4 czerwca 2015

Bajka o dawnych czasach


Brzeg jeziora w późnym dewonie
Zastygła skamieniałość żywicy
Pojutrza samotnego i niczyjego
Rozsypane pocałunki po molo czasu
Zbierane z ciekawości przez anonimowych
Turystów Homo sapiens sapiens
Bo Homo erectus nie schyla się po błahostki
Nie ogląda pamiątkowych fotografii Nie oczyszcza
szlamu po neandertalczykach
Jemu za to że erectus przypną radzieckie ordery
Postawią wodę sodową z dużą zawartością Mg Ca i Mn
Żeby był bardziej erectus
Po tygrysie szablastozębnym dostanie Szablastozębny wieniec
Bo laurowy Melpomenie wyleciał całkiem z głowy
I drogą doboru naturalnego przebije się
Erectus do drugiej swej połowy Jakże Homo
I powstanie w drodze ewolucji syn Równie ciepłokrwisty Homo erectus
A jego praprawnuk szalony buszmenoid
Biegając każdego ranka z dzidą erectus
Nawet nie wspomni że ośrodek
Regulujący męską aktywność bierze swą nazwę od prapradziadka
Który wyginął tysiące lat temu
Nim jeszcze rzeka Kolorado dotarła do pierwszych
Warstw skał Nim czas geologiczny namalował z Claudem Monetem
Biały most niewinnego łączenia epok Skamieniała mi ręka od zamyślenia
Czy nad brzegami Wielkich Jezior
Ona rozczesywała długie włosy
I przeglądała się w lustrach jego oczu.